Anatomia i fizjologia kota.

 

To strona w trakcie tworzenia, w miarę upływu czasu będzie się rozrastała, zapraszam więc odwiedzających do zaglądania na nią co jakiś czas :)

Układ kostny kota

Kot jest niezwykle gibki i zręczny. To efekt szczególnej budowy szkieletu, szczególnie kręgosłupa. Koci szkielet składa się z 244 kości - to o 40 kości więcej, niż ludzki szkielet. Większość tych "dodatkowych" kości znajduje się w kręgosłupie i ogonie. Kręgosłup utworzony jest przez ponad 33 różnie ukształtowanych kręgów. Tworzą one długi, giętki łuk wzdłuż pleców, od szyi do koniuszka ogona. Kręgosłup kota utrzymują mięśnie, a nie więzadła, jak u człowieka, co zwiększa jego gibkość i umożliwia "rozciąganie", robienie "kociego grzbietu" czy wręcz zwijanie się w kulkę. 

Ilość kręgów szyjnych jest taka sama, jak u innych ssaków, czyli jest ich 7. Po nich mamy 13 kręgów piersiowych (u człowieka 12), do których przymocowane są żebra, tworzące klatkę piersiową. Odcinek lędźwiowy to znów 7 kręgów (u człowieka 5), a za nim składający się z trzech kręgów odcinek krzyżowy (u człowieka kość krzyżowa powstała z zespolenia 5 kręgów). Odcinek ogonowy ma najbardziej niestabilną liczbę kręgów, odgrywa niezwykle ważną rolę w utrzymywaniu równowagi. Może być króciutki, składający się z zaledwie kilku kręgów, jak u kotów rasy Manx, do 28 u innych kotów.

anatomia kota: szkielet kota

Kręgi kota mają zaokrąglone powierzchnie, tak że łatwo i gładko się względem siebie obracają. Przyczepy mięśni i ścięgien pozwalają na dużo większy zakres ruchów niż u innych zwierząt.

Obojczyk kota jest silnie zredukowany, i nie jest zrośnięty z obręczą barkową. Często można spotkać się z twierdzeniem, jakoby koty obojczyków nie miały - jest to jednak tylko uproszczenie, nie mają ich w takim kształcie, jak my, natomiast kości obojczykowe jak najbardziej mają, ale jak już napisałam, bardzo silnie zredukowane, nie są zrośnięte z obręczą barkową, i schowane są w mięśniach. Dzięki temu kot posiada umiejętność przeciskania się przez nawet bardzo małe otwory. Pozwala to również na znaczne wydłużenie kroku. Ma to jednak również inne konsekwencje, brak wzmocnienia, jakie normalnie daje obojczyk obręczy barkowej sprawia, że bardzo niebezpieczne staje się podnoszenie kota za przednie łapy. Nie należy tak kota podnosić, ponieważ cały jego ciężar spoczywa na mięśniach, i - szczególnie w przypadku kotów dużych - możemy takim postępowaniem doprowadzić do poważnych urazów.

Chciałabym jeszcze zwrócić uwagę na elementy szkieletu odpowiadające naszym poszczególnym stawom i kościom. Któż z nas nie bawił się w dzieciństwie w psa lub jakieś inne zwierzę - chodziliśmy "na czworaka", ale zawsze marnie to wychodziło, bo ręce i nogi gięły nam się zupełnie inaczej niż u naśladowanych zwierząt. Wytłumaczenie jest bardzo proste.

Najpierw przednie łapy: Żeby poruszać się jak pies, czy kot, musielibyśmy postawić dłonie na palcach. Będzie nam ciężko, bo nasze palce są słabe i krótkie. Ale tak bez obciążenia, wyobraźmy sobie: stoimy na palcach, na ich czubkach. Dłoń do góry, szczupła i wydłużona. To miejsce, w którym kocia łapka zawija się ku tyłowi, gdy tak rozkosznie układa się zwinięty w kłębek, to dopiero nasz nadgarstek. Potem jest bardzo długie kości ramieniowa i łokciowa, aż do łokcia. Łokieć u kota jest niejako tuż nad pachą, tak przynajmniej dla naszego oka. Kość ramieniowa, łącząca łokieć z barkiem, jest u kota krótsza niż łokciowa, możemy ją namacać przesuwając palcami od łokcia, przy pasze, ku przodowi i lekko do góry. Oczywiście o ile kot nie ma łaskotek :)

 Teraz tylne odnóża: znów musielibyśmy stanąć na palcach. Tu już bez podpórki się nie da! Gdy stoimy na palcach, nasza pięta uniesiona jest ku górze. I to właśnie nasza pięta, najbardziej obrazowo mówiąc, to jest to miejsce na tylnej łapie kota, które jest skierowane ku tyłowi, to nasze "odwrócone kolano" w naszej zabawie w psa lub kota. Popatrzcie państwo, jak wydłużona jest kocia stopa! Staw kolanowy jest znów tuż pod brzuchem, to jest to zaokrąglone udko, za które na pewno niejeden z Was lubi łapać (ja lubię). I to jest cała tajemnica "odwróconych stawów" u psa i kota - nic tak naprawdę nie jest odwrócone. Stojąc na czworaka, na czubkach palców, musielibyśmy po prostu wydłużyć sobie kości palców i dłoni/ stopy, a łokcie i kolana ustawić pod brzuchem. Wtedy poruszalibyśmy się jak prawdziwie rasowy (bądź nie) czworonóg :)

Przyjrzyjcie się Państwo niedźwiedziowi: niedźwiedź jest stopochodny, czyli całe dłonie i stopy, tak jak my, opiera na podłożu. Zdecydowanie łatwiej bawiłoby nam się w niedźwiedzia!


Czaszka

Ssaka poznajemy przede wszystkim po zębach i budowie żuchwy. Żuchwa gadów składa się z wielu kości. Gdy gady ssakokształtne zaczęły przechodzić na stałocieplność, zwiększył się ich metabolizm, a to oznaczało, że musiały zacząć intensywniej żuć, a nie tylko kłapać zębami. W związku z tym rozrosła się kość zębowa, w której tkwią zęby, natomiast kości tworzące u gadów staw żuchwowy zostały tak zredukowane, że u ssaków weszły do ucha środkowego, gdzie zestawiły się z jedyną kostką słuchową gadów – strzemiączkiem i przekształciły się w dwie pozostałe kostki słuchowe, młoteczek i kowadełko. Zadziwiająca jest historia tego odkrycia. Opisał je w 1830 r. niemiecki embriolog Reichert, który zaobserwował, że u embrionów ssaków żuchwa ma najpierw gadzią budowę. Prawie półtora wieku później paleontologowie znaleźli szczątki ssaków z triasu, które miały jeszcze złożony staw żuchwowy (to znaczy istniał staw gadzi, tuż obok niego nowy staw ssaczy), i tylko jedną kostkę słuchową w uchu. Zbudowana z jednej kości żuchwa pojawiła się dopiero u ssaków jurajskich.
 W kociej czaszce elementami na pewno najbardziej uderzającymi są olbrzymie oczodoły i stosunkowo krótkie, mocne szczęka i żuchwa, zaopatrzone w mocne, wyspecjalizowane zęby. Kot ma 16 zębów w górnej szczęce, i 14 w żuchwie - mniej, niż inne drapieżne, ale z całą pewnością jest to ilość wystarczająca :) Podobnie jak u człowieka, najpierw kotu wyrzynają się zęby mleczne. ma to miejsce w 3-4 tygodniu życia, i są to siekacze i kły mleczne, w 5-6 tygodniu pojawiają się mleczne przedtrzonowe. Zęby mleczne zastępowane są przez zęby stałe w wieku 4-6 miesięcy. Już u 3,5 miesięcznego kota zaczynają wymieniać się siekacze, 5,5 miesięczny kociak będzie już na ogół miał stałe kły, w tym samym mniej więcej czasie wymieni przedtrzonowce, a około 6 miesiąca pojawią się zęby trzonowe, jedyne, których nie było w uzębieniu mlecznym. 


Pazury

Kocie pazury wyrastają na końcu każdego palca. bardzo sprytny układ elastycznych ścięgien i mięśni sprawia, że kot potrafi wciągnąć pazury i ukryć je pod fałdem skórnym przez większość czasu. To dlatego koty poruszają się tak bezszelestnie, nie "skrobią" pazurami po naszych podłogach jak psy :) Gdy kot z jakiegoś powodu potrzebuje pazurów, mięśnie wysuwają palec do przodu, co automatycznie wysuwa pazur. Tak więc to wciągania pazurów, a nie odwrotnie, musi się kot nauczyć. Kocięta rodzą się z bardzo słabymi jeszcze mięśniami, i ich pazurki są stale na wierzchu dopiero z czasem, w miarę, jak rosną i się wzmacniają, uczą się wciągać i chować pazurki. 





Układ pokarmowy kota

Kot jest bardzo ścisłym mięsożercą. Pokarm roślinny został w drodze ewolucji wykluczony z jego jadłospisu. Pewne substancje, takie jak tauryna, lizyna czy arginina, muszą być mu dostarczone bezpośrednio z jedzeniem w gotowej już postaci, ponieważ kot nie potrafi ich sam wytworzyć, jak robią to inne zwierzęta (człowiek wytwarza niewielkie ilości tauryny w wątrobie, mózgu, jelitach i mięśniach szkieletowych). Dlatego nigdy nie zrobimy z kota wegetarianina, nigdy bez szkody dla jego zdrowia.

Kot posiada bardzo mało kubków smakowych, jest niewrażliwy na smak słodki, co może być zgubne, ponieważ cukier jest dla niego bardzo niezdrowy. W ślinie nie ma enzymów trawiennych, czyli pokarm nie jest poddawany wstępnej "obróbce" w trakcie pobierania, jak to się dzieje u innych ssaków. Ostre są wszystkie zęby, nawet trzonowe.

 W żołądku kota, podobnie jak w naszym, wydzielany jest kwas solny i enzymy, które rozpoczynają proces trawienia. Niewiele bakterii przedziera się przez tę barierę, a to głównie dlatego, że koty rzadko jedzą "zleżałe" mięso, żywiąc się przede wszystkim świeżo upolowaną zdobyczą, jak również dlatego, że kwas solny jest w ich żołądkach w dość dużym stężeniu, wyższym, niż u człowieka - pH jest w związku z tym niskie, co ułatwia trawienie kości. Koty rzadko cierpią na problemy żołądkowe lub wrzody. Żołądek kota jest naturalnie małych rozmiarów, jest "stale aktywny", dostosowany do zjadania dużej ilości małych posiłków, nawet do 15-20 dziennie. 

 Największym organem w jamie brzusznej jest wątroba. Jest niezwykle ważnym i czułym organem, pełniącym bardzo wiele funkcji: trawienną, unieszkodliwiania toksyn, wydzielniczą, zachowania równowagi hormonalnej, zachowania odpowiedniego składu krwi (rozkład zużytych krwinek, procesy krzepnięcia). Niestety, wątroba kota bardzo źle sobie radzi z detoksykacją różnych substancji chemicznych, co sprawia, że koty są bardzo wrażliwe na zatrucia wykonanymi przez człowieka substancjami chemicznymi, jak związki fosforoorganiczne - detergenty!, czy pozornie bezpiecznymi, takimi jak paracetamol. Ta wrażliwość jest powodem, dla którego koty z wielu przypadłości leczy się zupełnie inaczej niż psy. Najważniejsze cechy kociej wątroby, to:

- praktycznie brak produkcji enzymu transferazy glukuronylowej, odpowiedzialnej właśnie za rozkład wielu toksycznych substancji, co w razie zatrucia bardzo szybko prowadzi do nieodwracalnego uszkodzenia wątroby;

- niemożność produkcji argininy, białka niezwykle ważnego dla cyklu mocznikowego, co przy nieodpowiednim żywieniu ze zbyt małą jej ilością, anoreksji lub głodzeniu kota, stanowi predyspozycję do hiperamonemii, czyli zwiększonego stężenia amoniaku w surowicy krwi, a to grozi poważnymi następstwami;

 - kocia wątroba nie potrafi obniżać produkcji enzymów wątrobowych, co oznacza, ze w przypadku niedostatecznej podaży białek egzogennych (tych, których kot nie potrafi sam wytworzyć, muszą być bezwzględnie dostarczone z pokarmem), enzymy te zaczną trawić białka z tkanek samego kota.

 Innym niezwykle ważnym elementem układu pokarmowego jest trzustka, produkująca enzymy trawienne. Ponieważ przewody z enzymami trzustki uchodzą do dwunastnicy przewodem, który na pewnym etapie staje się wspólnym odcinkiem wyprowadzającym również enzymy wątrobowe i żółć, bardzo często obserwuje się schorzenia wątroby w powiązaniu ze schorzeniami trzustki.

 Jelito cienkie kota jest stosunkowo krótkie, co utrudnia trawienie węglowodanów. To w nim zachodzi wchłanianie przetworzonych substancji pokarmowych, witamin, generalnie wszystkiego, co kotu potrzebne jest jako budulec czy źródło energii. Dlatego też w przypadku jakichkolwiek zaburzeń czy chorób w obrębie jelita cienkiego obserwować będziemy przede wszystkim zaburzenia we wzroście, często objawy nietolerancji pokarmowych.

 W ostatnim odcinku przewodu pokarmowego, w jelicie grubym, ma miejsce przede wszystkim wchłanianie wody i elektrolitów, oraz formowanie i magazynowanie kału. 



Układ krwionośny kota

Układ krwionośny kota nie różni się niczym szczególnym od układu krwionośnego ssaków ogólnie. Składa się z serca i dwóch obiegów, małego, zwanego także płucnym, i dużego.

 Serce jest narządem mięśniowym, zbudowanym z komórek mięśniowych, określanych jako tkanka mięśniowa poprzecznie prążkowana sercowa. Anatomicznie serce leży w śródpiersiu wewnątrz worka osierdziowego, a jego ściany zbudowane są z trzech warstw. Serce ssaka składa się z dwóch przedsionków i dwóch komór, oddzielonych od siebie całkowicie, tak że w zdrowym sercu krew z poszczególnych części się nie miesza. Otwory wlotowe i wylotowe serca zamykane są ruchomymi zastawkami, podobnie przejście pomiędzy przedsionkami i komorami, ale dotyczy to oczywiście jedynie stron serca, czyli zastawka przy wlocie do lewego przedsionka, kolejna pomiędzy lewym przedsionkiem i lewą komorą, i kolejna przy otworze "wylotowym" z lewej komory. Podobny mechanizm po prawej stronie serca, nie ma natomiast w zdrowym sercu żadnych otworów pomiędzy elementami prawej strony serca, a elementami strony lewej. 

 Serce kurczy się z określoną dla każdego gatunku częstotliwością, przy czym zwierzęta o większej masie mają mniejszą częstotliwość skurczów serca, i na odwrót. Częstotliwość ta może się oczywiście zmieniać w zależności od "zapotrzebowania", ale zwiększenie częstotliwości skurczów to skrócenie czasu cyklu sercowego, a to odbywa się kosztem odpoczynku serca. Zwiększenie częstości skurczów, pojawiające się przy każdym wysiłku, jest tym większe, im mniejsze jest wytrenowanie zwierzęcia. Zwierzęta wytrenowane wykonują wzmożoną pracę bez nadmiernego zwiększania częstotliwości skurczów, a głównie dzięki zwiększonej objętości wyrzutowej serca, co pozwala na niewielkie tylko zwiększenie częstotliwości skurczów, a tym samym nie jest dla serca tak męczące.

 W związku z podziałem serca na strony lewą i prawą możemy mówić o krwiobiegu dużym i małym. Mały rozpoczyna się w prawej komorze, która w momencie skurczu wyrzuca krew tętniczą płucną do płuc, w płucach następuje wymiana gazowa, w sieci naczyń włosowatych płuc krew pozbywa się dwutlenku węgla, a w jego miejsce pobiera tlen, po czym żyłą płucną powraca do lewego przedsionka serca. Z lewego przedsionka dostaje się do lewej komory, a z komory zaopatrzona w tlen krew aortą wędruje do wszystkich organów, oddając życiodajny tlen, a zabierając niepotrzebny dwutlenek węgla, Dzieje się to oczywiście w gęstej sieci naczyń włosowatych oplatających każdy ważny narząd, nawet samo serce jest tak odżywiane :) Z naczyń włosowatych krew "zużyta" zbierana jest przez coraz większe żyły, żeby w końcu po zgromadzeniu w żyle głównej trafić do prawego przedsionka, a z niego do prawej komory, z której znów wyrzucona zostanie do obiegu płucnego w celu wymiany gazowej. Bardzo ważnym elementem tego układu są sprawne i zdrowe zastawki - to one stoją na straży, żeby w momencie skurczu konkretnego elementu serca, komór na przykład, krew została wyrzucona jedynie do odpowiednich tętnic, a nie cofnęła się do przedsionków.

Układ krwionośny ma do spełnienia ogromną liczbę zadań:
- wymiana gazowa,
- dostarczenie składników energetycznych i budulcowych,
- pobieranie pośrednich i końcowych produktów przemiany materii,
- pobieranie lub przekazywanie substancji regulujących, np. hormonów,
- pobieranie lub oddawanie ciepła;

Badanie krwi jest w związku z tym doskonałym narzędziem do oceny zdrowia naszego pupila, oceny pracy i sprawności jego narządów. O tym, jak czytać wyniki testów krwi, i jakie badania wykonać w celu oceny poszczególnych narządów, napiszę już niedługo w osobnym artykule.



Układ wydalniczy kota

Jak u innych ssaków, składa się z pary nerek, moczowodów i pęcherza moczowego z ujściem przez cewkę moczową. Nerka ssaków jest bardzo sprawnym narzędziem oczyszczania krwi z produktów przemiany materii, ale pełni również inne funkcje, odzyskiwania dla organizmu ważnych elementów, utrzymania prawidłowej ilości wody w organizmie, ma wpływ na ciśnienie krwi, czy na jej równowagę kwasowo-zasadową, i bierze udział w produkcji aktywnych postaci witaminy D3. 

 Podstawową jednostką budulcową i funkcjonalną nerki jest nefron. To w nefronie odbywa się wstępne filtrowanie krwi. W pierwszej części nefronu, w kłębuszku nerkowym, filtrowany jest płyn zwany moczem pierwotnym, składem zbliżony do osocza krwi. Filtrat ten gromadzony jest w torebce Bowmana, i zawiera jeszcze wiele przydatnych substancji, jak proste aminokwasy, glukoza, czy witamina C, a oprócz nich mocznik, kwas moczowy, bilirubinę, małocząsteczkowe toksyny, kationy i aniony, np. sód czy potas. W moczu pierwotnym zdrowej nerki, ze zdrowymi kłębuszkami nerkowymi, nie znajdziemy już natomiast białek i elementów morfotycznych krwi. Z torebki Bowmana taki mocz pierwotny płynie do kanalika bliższego, (kanalik kręty I rzędu), w którym następuje resorpcja substancji niezbędnych i cennych dla organizmu, czyli aminokwasów i glukozy. W kanalikach bliższych wchłania się też ponad połowa dostępnych jonów sodu. Następnym odcinkiem, przez który wędruje nasz filtrat, jest pętla Henlego, w której mocz jest kilkakrotnie zagęszczany i rozcieńczany w celu odzyskania kolejnych cennych jonów sodu. Ostatnią częścią nefronu jest kanalik dalszy (kanalik kręty II rzędu), w którym zachodzi wchłanianie dodatkowe, zależne od potrzeb organizmu (np. wchłanianie wody). W ten sposób w kanaliku dalszym filtrowany i kształtowany jest już mocz ostateczny, w którego skład wchodzi woda, jony potasu, jony wodorowe, mocznik, kwas moczowy, bilirubina, zbędne produkty przemiany materii, toksyny, metabolity leków, oraz substancje obecne we krwi w stężeniu przewyższającym ich próg nerkowy, czyli takie stężenie danej substancji we krwi, po przekroczeniu którego substancja nie jest całkowicie resorbowana z moczu pierwotnego w procesach resorpcji kanalikowej, i pojawia się w moczu ostatecznym.

Nerka składa się z wielu tysięcy takich nefronów. Jest ich na początku ilość "nadmiarowa", a z wiekiem część z nich zaczyna powoli zanikać, i te "zużyte" nie są już zastępowane nowymi. W przypadku chorób nerek dochodzi do utraty dodatkowych nefronów, oprócz tych, które przestają działać z powodu zmian związanych z wiekiem. Utrata nefronów może być wynikiem stanów zapalnych toczących się w nerce, nowotworów, jak również urazów. Jak duży jest zapas mocy przerobowych nerki świadczy choćby to, że człowiek może żyć i z jedną nerką. Najgorsze jest to, ze bez przeprowadzania regularnych badań okresowych u naszych kotów nie jesteśmy w stanie wyłapać problemów nerkowych, gdy się zaczynają, i można im jeszcze jakoś zaradzić. Wyraźne objawy pojawiają się dopiero przy uszkodzeniu 75% nefronów, a to jest już stan niewydolności, w którym niewiele możemy zdziałać. Pamiętajmy,że dla kocich nerek niezwykle obciążające jest pożywienie z naszych talerzy, generalnie zabójcza jest dla nich sól, dodawana do wszystkich ludzkich potraw, mięs i wędlin.

 Mocz z nerek transportowany jest moczowodami do pęcherza moczowego. Pęcherz jest narządem narządem zbierającym mocz, opróżnianym co jakiś czas - z nerek mocz do pęcherza spływa stale. Jest to bardzo czuły narząd, koty stosunkowo często zapadają na choroby pęcherza, przy czym często podłożem tych chorób są czynniki psychiczne bądź przewlekły stres. Nawrotom stanów zapalnych pęcherza sprzyja również za mała objętość wypijanej wody, czy zbyt wysokie pH moczu (mocz o odczynie zasadowym bądź obojętnym), które sprzyjają wytrącaniu się w pęcherzu kamieni wywołujących stany zapalne.



Układ rozrodczy

Zasadniczo zbudowany jest podobnie, jak u pozostałych ssaków łożyskowych. W przypadku kocura składa się z parzystych jąder, najądrzy, nasieniowodów łączących się z cewką moczową tworzących razem przewód moczowo-płciowy, parzystych gruczołów opuszkowo-cewkowych, prostaty oraz prącia. Jądra położone są poza obrębem jamy brzusznej, w mosznie pokrytej cienką skórą i delikatną sierścią. W jądrach odbywa się produkcja plemników. Najądrza to twory przylegające do jąder wzdłuż ich tylnej ściany, ich zadaniem jest przechowywanie plemników do osiągnięcia ich pełnej dojrzałości. Z najądrzy plemniki odprowadzane sa nasieniowodami do jamy brzusznej do pęcherzyków nasiennych. Penis kocura skierowany jest inaczej niż u większości ssaków,lekko do tyłu, i pokryty jest malutkimi haczykami.

Kocury niejednokrotnie osiągają dojrzałość płciową już około 8 miesiąca życia. Pojawiają sie typowo seksualne zachowania, jak znaczenie moczem, śpiewy nocne, mające przywołać kotkę, ogólne pobudzenie i nerwowość, często zwiększony poziom agresji w stsosunku do innych kotów, niecierpliwość w stosunku do opiekuna. Układ rozrodczy kotki to parzyste jajniki, jajowody i dwurożna macica o bardzo krótkim trzonie, i ujściem przez pochwę. Macica ma postać dwóch rogów, i tylko w nich rozwijają się płody.

Cykl rujowy kotki

Kotki osiągają dojrzałość płciową w wieku 7-12 miesięcy, bardzo dużo zależy od rasy i od pory roku, w której urodziła się kotka. Brytyjczyki dojrzewają dość wolno, co nie znaczy, że nie zdarza się i w tej rasie tak szybka dojrzałość. U kotek urodzonych jesienią pierwsza rujka może wystąpić w pierwszym pozimowym sezonie, czyli już u półrocznej kotki, chociaż tak szybkie dojrzewanie jest w rasie brytyjskiej rzadkością.

W warunkach naturalnych cykle rujowe występują w okresie od lutego do września, jeśli lato jest ciepłe, kotka żyjąca na wolności jest w stanie odchować dwa mioty. Przy ciepłej, słonecznej jesieni rodzi niekiedy trzeci miot, ale jeśli nie ma szczęścia i nie zostanie przygarnięta z kociętami przez człowieka, ten ostatni, jesienny miot w zasadzie nie ma szansy na przeżycie. W warunkach domowych sezonowość przestaje mieć znaczenie, i kotka może rujkować o każdej porze roku.

Cykl rujowy kotki można podzielić na 4 fazy:

1. Okres przedrujowy (Proestrus), który trwa około 1-2 dni, w tym okresie kotka często oddaje mocz, niekiedy znaczy pionowe powierzchnie jak kocur, lub sika w różnych miejscach poza kuwetą, ociera się o ludzi i przedmioty, niekiedy się tarza i charakterystycznie miauczy.

2. Okres rui właściwej (Oestrus), trwa około 5-7 dni, niekiedy jest krótszy u kotek, które zostały pokryte. W tym okresie kotka tarza się, przetacza całym ciałem po podłodze, głośno nawołuje, wygina grzbiet wystawiając pośladki do góry, odstawia ogon na bok, przytupuje tylnymi łapami.

3. Dioestrus - jeżeli nie doszło do pokrycia kotki, wchodzi ona w okres porujowego wyciszenia, które trwa około 8-10 dni. Po tym czasie kotka może ponownie wejść w fazę przedrujową, ruję właściwą, i tak powtarzać cykl w odstępie tygodniowym przez bardzo długi czas - określane jest to jako ruja permanentna. Dzieje sie tak szczególnie w przypadku kotek trzymanych w mieszkaniu, na które nie działają czynniki środowiskowe takie jak temperatura czy długość dnia. W innym przypadku kotka wchodzi w kolejną fazę:
4. Anoestrus, czyli okres wyciszenia płciowego, który może trwać 3-4 miesiące.

Kotki mają owulację prowokowaną, czyli do jej wystąpienia niezbędna jest kopulacja. Owulacja następuje zazwyczaj 24- 36 godzin po kryciu.

W przypadku kotek niehodowlanych bardzo ważna jest kastracja, ponieważ ruje są dla kotki bardzo wyniszczające,i jeśli powtarzają się zbyt często, grożą poważnymi zmianami na jajnikach bądź w obrębie macicy. Częste ruje są dużym problemem dla hodowców, bo przecież kotka nie może na okragło chodzić w ciąży, a w dobrych warunkach, cieple, i stałym dostępie do pokarmu kotka gotowa jest do następnej ciąży jeszcze zanim odchowa młode z poprzedniej. Dlatego nawet hodowlane kotki z chwilą przejścia "na emeryturę" są w naszych hodowlach kastrowane - wygaszanie ruj środkami hormonalnymi jest na dłuższą metę równie niebezpieczne, jak przedłużające się ruje.



Kocie zmysły

Koty posiadają niezwykle czułe narządy zmysłów, stale monitorujące, co się wokół nich dzieje. nawet drzemiący kot "patroluje" otoczeni, widać to po jego uszach poruszających się czujnie w kierunkach, z których nadbiegają nowe dźwięki, chociaż kot nadal wydaje się spać. Ta ogromna wrażliwość i stała gotowość do reakcji jest niekiedy źródłem kłopotów dla naszych mruczków, bo sprawia, że reagują nadmiernym lękiem na sytuacje, które wcale nie są dla nich groźne.

Węch

Zaczynam przegląd od tego właśnie zmysłu, bo im dłużej zajmuję się kotami, tym bardziej jestem przekonana, że jest to najważniejszy ze zmysłów, decydujący o kocim poczuciu bezpieczeństwa. W tylnej części jamy nosowej znajdują się receptory węchowe, które "rozpoznają" substancję zapachową, i przekazują informację o niej w postaci impulsu elektrycznego do opuszki węchowej kory. Węch kota jest znacznie doskonalszy niż nasz, ale nie tak dobry jak węch psi.

Zapachy są jednym z kluczowych elementów decydującym o poczuciu bezpieczeństwa kota. Są tak ważne, że kot potrafi od nas uciec, albo warczeć na nas czy niemal zaatakować, gdy pachniemy obcym kotem, albo jakąś niepokojącą wonią, na przykład po powrocie od weterynarza. Kot ucieknie od nas, gdy posmarujemy ręce nieodpowiednim, w jego oczywiście mniemaniu, kremem. Nic tu nie pomoże, że kot nas widzi, wie, że nie staliśmy się nagle obcym, groźnym stworzeniem - to znaczy dla niego zapewne trochę się staliśmy, ze względu na zapach właśnie.

 Z drugiej strony tak silna zależność od zapachów może okazać się pomocna w wielu sytuacjach. Koty zaopatrzone są w bardzo dobrze rozwinięty dodatkowy narząd węchowy, tzw. narząd lemieszowy lub narząd Jakobsona. Za pomocą tego narządu koty rozpoznają feromony, które są bardzo ważne dla ich dobrego samopoczucia i akceptacji innych kotów w grupie. Z ostatnich badań wynika, że jest to narząd niezwykle ważny w komunikacji społecznej kotów. Stosowanie feromonów może więc bardzo pomóc nam w przypadku kotów niespokojnych i płochliwych.


Oczy

Najczęściej stawianie na pierwszym miejscu jeśli chodzi o kocie zmysły. Kocie oko jest rzeczywiście niezwykłe, doskonale dostosowane do widzenia zarówno w dobrym, jak i bardzo skąpym oświetleniu. Kocie oczy są stosunkowo duże w proporcji do wielkości głowy, i położone na przedzie czaszki, co umożliwia widzenie trójwymiarowe i dokładną ocenę odległości. Pole widzenia kota jest większe niż człowieka, widzi on więc nie tylko to, co jest z przodu, ale również po bokach, jest niejako kombinacją sposobu postrzegania otoczenia łowcy i ofiary.

Owalne w kształcie oko kota składa się z przezroczystej rogówki, kolorowej tęczówki, i soczewki, która kieruje światło na wrażliwe receptory na siatkówce. Komórki siatkówki przekazują informację o kolorze i ruchu obiektu poprzez nerw wzrokowy, i dopiero w mózgu powstaje ostateczny obraz otaczającego świata. Koty najlepiej widzą i oceniają warunki, jeśli obiekt położony jest w odległości 2 - 6 metrów. Z bardzo bliska koty widzą trochę gorzej.

Oko kota przystosowane jest doskonale do widzenia w bardzo słabym oświetleniu. Źrenica kota może otworzyć się trzykrotnie szerzej w porównaniu ze źrenicą człowieka. Pręciki wypełniają siatkówkę bardzo szczelnie, a dodatkowa warstwa odblaskowa na dnie oka, za siatkówką, pozwala na maksymalne wykorzystanie wpadającego światła. Sprawia to, że kot widzi w słabo oświetlonych warunkach znacznie lepiej, niż człowiek. Dodatkowa warstwa odbijająca światło, zwana błoną odblaskową lub makatą odblaskową, umożliwia powtórne wykorzystanie światła, które już raz padło na siatkówkę - po przejściu przez nią i odbiciu się od błony odblaskowej, światło ponownie kierowane jest na pręciki siatkówki. Bona ta sprawia, że w ciemnym pomieszczeniu oczy kota wydają się "świecić", to właśnie efekt odbicia światła od makaty odblaskowej. Nie jest oczywiście prawdą, że koty potrafią widzieć w kompletnej ciemności, potrzebują chociaż odrobiny światła, ale potrzebują go znacznie mniej niż człowiek czy nawet pies.

Ponieważ oko kota jest tak czułe, musiało zostać zaopatrzone w jakiś mechanizm ochronny, żeby nie ulec uszkodzeniom w ciągu dnia, gdy światła jest bardzo dużo. W przeciwieństwie do okrągłej źrenicy człowieka, koty maja źrenicę szczelinową, która może zostać niemal całkowicie zamknięta w warunkach bardzo dobrego oświetlenia. Widzimy to jako cieniutką szparkę, gdy obserwujemy kota w słoneczny dzień.

 Koty na pewno widzą kolory, chociaż badacze twierdzą, że nie tak dobrze, jak człowiek. Skłaniają się raczej ku stwierdzeniu, że koty są w stanie odróżniać kolory - ich oko jest do tego "technicznie" przygotowane - ale nie mają one dla nich większego znaczenia, więc koty po prostu nie zwracają na nie uwagi. Przeprowadzone doświadczenia wykazały, że przy odpowiedniej motywacji, gdy kolor zaczyna mieć znaczenie, na przykład w jakim pojemniku znajduje się jedzenie, koty kolory potrafią odróżnić. Badacze są dość zgodni, że kot przypuszczalnie nie widzi koloru czerwonego. Z drugiej jednak strony podkreślają, że może to wyglądać zupełnie inaczej w przypadku kotów prowadzących dzienny tryb życia i polujących w dzień - niewykluczone, że dla nich świat jest bardziej barwny niż dla naszych domowych mruczków.

Oko kocie jest również bardzo wrażliwe na ruch. Nie widzi ponoć tak "ostro" jak ludzkie oko, ale reaguje na najmniejszy nawet zarejestrowany "kątem oka" ruch. To sprawia, że kot bardzo szybko przechodzi w stan gotowości, gdy tylko coś dostrzeże - to także sprawia, że stosunkowo łatwo jest go wystraszyć jakimś gwałtownym poruszeniem. Pamiętajmy, że pole widzenia kota jest znacznie szersze niż człowieka - u kota to 285 stopni, u człowieka tylko 210.


Słuch



Do góry                                                                                                         Powrót na stronę główną

 

 

Jak obchodzić się z kotem i budować z nim poprawną relację.


Kot ma opinię zwierzęcia „bezobsługowego”, niewymagającego uwagi, żyjącego obok człowieka, „chadzającego własnymi drogami”. Tego ostatniego określenia nie lubię najbardziej, bo zdejmuje z opiekuna jakąkolwiek odpowiedzialność za budowanie relacji pomiędzy człowiekiem a jego kotem, i – co jest znacznie ważniejsze – zdejmuje też z niego odpowiedzialność za ewentualne porażki w budowaniu tej relacji. „Koty tak mają”, „nie lubią dotykania”, „nie mają potrzeby głaskania”, „nie wiedzą, czego chcą”, i wiele innych tego typu obiegowych opinii. Wszystkie niezwykle krzywdzące.

Czytaj więcej >>>