W dniach 30.09 - 13.10.2024 jestem na urlopie. 
Osoby zainteresowane konsultacją behawioralną dla swojego kota bądź kotów zapraszam do kontaktu po 14 października.

792927451 lub dorota@szadurska.pl .

„Mój kot sika poza kuwetą!"


„Mój kot sika poza kuwetą... Jest złośliwy, potrafi zrobić to na moich oczach... Próbowałam/próbowałem już wszystkiego, a on uparcie omija kuwetę!” Nasze koty nie są złośliwe. Swoimi zachowaniami komunikują nam, że coś w ich świecie nie funkcjonuje tak jak powinno. Omijanie kuwety to jeden z takich komunikatów.

Ogromna większość przypadków sikania poza kuwetą ma podłoże zdrowotne. To zapalenie pęcherza bądź cewki moczowej, różnego pochodzenia złogi w pęcherzu, a niejednokrotnie infekcja w górnych drogach moczowych. Koty ze stanami zapalnymi dróg moczowych odczuwają silny ból, zwiększający się jeszcze przy parciu niezbędnym do oddania moczu, boją się więc wejść do kuwety bo ta kojarzy się z nasileniem bólu podczas sikania. Miękki kocyk czy kołdra rozgrzewające kocią pupę wydają się kotu miejscem znacznie bardziej przyjaznym do opróżnienia pęcherza. Dlatego pierwsze działania w przypadku oddawania moczu poza kuwetą to wizyta u weterynarza, zbadanie kociego moczu (badanie ogólne z osadem), zrobienie USG całej jamy brzusznej (ból, który jest powodem sikania poza kuwetą nie musi pochodzić z dróg moczowych!), pęcherza i nerek w szczególności. Ponieważ ból brzucha może być też innego pochodzenia, w ramach wykluczenia podłoża zdrowotnego powinniśmy też wykonać pełne badanie krwi, nie tylko morfologię ale i szczegółową biochemię. Innym tropem zdrowotnym do sprawdzenia przez opiekuna w przypadku oddawania moczu poza kuwetą, szczególnie w przypadku kotów dojrzałych, jest ból wywołany chorobami układu ruchu. Zapalenie stawów, nieprawidłowości w obrębie miednicy, wszystkie te elementy mogą wywoływać ból przy próbach wejścia do kuwety i w konsekwencji jej omijanie. Diagnostyka w tym przypadku nie może jednak ograniczać się do pójścia do weterynarza, który obmaca kończyny i stwierdzi, że kotu na pewno w tej kwestii nic nie dolega, ponieważ koty są doskonałe w maskowaniu bólu. Jedynym obiektywnym narzędziem do oceny układu ruchu będzie RTG.

Dopiero po wykonaniu tych podstawowych czynności szukamy pomocy behawiorysty, tak naprawdę idealne jest działanie „równoległe”, bo bardzo wiele chorób somatycznych ma podłoże psychologiczne i emocjonalne, należy więc oprócz podjęcia leczenia samej choroby usunąć przyczynę podstawową bardzo niekiedy złożonego problemu, w którym kałuża poza kuwetą jest jedynie efektem końcowym. Zachowania naszych kotów to jedyny sposób komunikacji, tylko tak mogą nam powiedzieć, że coś im doskwiera i w takich kategoriach, komunikatu właśnie, a nie „złych, złośliwych zachowań” powinniśmy je odczytywać.

Nie wyobrażacie sobie Państwo, jak często powód sikania poza kuwetą okazuje się zupełnie banalny – a jest nim rozmiar kuwety. Większość kuwet w domach, które odwiedzam, jest za mała, była doskonała w momencie adopcji małego kotka, jest natomiast bardzo niewygodna dla kota dorosłego. Najczęściej nie zauważamy momentu, w którym nasze kocie dzieci „wyrastają” ze swoich pierwszych kuwet Dla kotó każda kuweta o długości poniżej 60 cm i szerokości poniżej 45 cm będzie za mała. Wiem, że znajdzie się sporo oób, które mają mniejsze kuwety i mocz ląduje w nich bez problemu, jest to jednak bardzo krótka równowaga polegająca na tym, że kot godzi się na takie a nie inne warunki, a nie na tym, że kot lubi swoją kuwetę. Warto, żeby kot ją naprawdę lubił, bo inaczej jakiekolwiek zawirowanie w jego otoczeniu może sprawić, że nastąpi bunt i jawna niezgoda na znoszenie czegoś, co tak naprawdę uwierało już od dawna.

Kształt kuwety, fakt, czy jest ona zakryta czy odkryta, miejsce postawienia, to wszystko są również czynniki o ogromnym znaczeniu, ale tak naprawdę to kot decyduje i wskazuje nam, co i gdzie est dla niego ważne, a ponieważ oddawanie moczu to w przypadku kotów nie tylko wydalanie to nigdy, nawet przy jednym kocie nie powinniśmy poprzestawać na jednej kuwecie. Możliwość wyboru jest dla kotów bardzo ważna, w zależności od swojego nastroju raz wybiorą kuwetę zakrytą, innym razem tą ukochaną okaże się odkryta.

Żwirek ma również ogromne znaczenie, co ciekawe, koty potrafią oprotestować jakiś rodzaj żwirku po dłuższym czasie godzenia się na niego. Wystarczy niekiedy naprawdę małe zawirowanie, zdrowotne bądź związane z jakimś stresem, i kielich goryczy zostaje przelany - „Nie będę tu więcej sikać!” Działa tu dokładnie ta sama zasada, co przy zbyt małej kuwecie, ten sam bunt i koniec kociej cierpliwości w godzeniu się na niewygodę. Na pewno warto wziąć pod uwagę i tę ewentualność, zwłaszcza, że jest prosta do sprawdzenia.

Najczęstszym jednak komunikatem, po wykluczeniu przyczyn medycznych, jest ten o życiu w przewlekłym stresie. Powodów kociego stresu w naszych domach jest ogrom, chociaż nam, ludziom wydaje się, że wszystko powinno być w porządku, doskonale naszego kota karmimy, staramy się z nim bawić jak najczęściej, dbamy o niego w najlepszy z naszego punktu widzenia sposób. Kot jest jednak stworzeniem niezwykle delikatnym i łatwo się wzbudzającym, w związku z czym wprowadzić go w stan niepokoju jest niezwykle łatwo. Niepokój ten, szczególnie gdy stanie się stanem stale odczuwanym przez kota, bardzo szybko znajdzie swoje odzwierciedlenie w rożnego rodzaju zachowaniach, a oddawanie moczu poza kuwetą jest w tym zestawie zdecydowania na pierwszym miejscu. To komunikat, który pojawia się szczególnie często w przypadku posiadania więcej niż jednego kota, bardzo często gdy w domu jest pies, źródłem stresu będzie też dziecko, a powodem stresu chronicznego, z którego nie ma wyjścia w kociej głowie, są braki środowiskowe. Nieważne, ile metrów kwadratowych mierzy nasze mieszkanie, kot nie będzie w nim szczęśliwy bez sposobności „oderwania się od ziemi”, musi mieć możliwość przesunięcia swojego świata, ustanowienia swojego kawałka terytorium, ponad podłogą. Nie będzie czuł się dobrze bez możliwości wspięcia się na „drzewo”, bez możliwości patrolowania swojego „terytorium” z góry. Brak możliwości zaspokajania tak podstawowych potrzeb to ogromna deprywacja, za którą natychmiast pojawia się przewlekły stres, napięcie i brak poczucia bezpieczeństwa. Brak poczucia bezpieczeństwa rodzi frustrację, którą kot musi jakoś rozładować – bardzo często przyniesie sobie ulgę poprzez znalezienie alternatywnego miejsca do zrobienia siku, w miejscu miłym i bezpiecznym. Nie tylko nie jest to wyraz złośliwości, to najczęściej wyraz rozpaczy. Bo pies zagląda do kuwety. Bo drugi kot zagląda do kuwety. Bo to jedyne miejsce, w którym mogę się ukryć, więc w kuwecie sobie poleżę, a siku zrobię gdzie indziej.

Koty są wspaniałymi, ale niezwykle delikatnymi stworzeniami. Ponieważ nie lubią przyznawać się do swoich słabości, przygotowane w toku ewolucji do tego, że zawsze muszą polegać jedynie na sobie, znaki i sygnały świadczące o tym, że coś je uwiera, są bardzo dyskretne. My sami bardzo często interpretujemy te sygnały w sposób zupełnie nieadekwatny, przykładając do nich naszą ludzką miarę, nijak się mającą do kociego postrzegania świata. Wsłuchajmy się więc w nasze koty, postarajmy się nauczyć ich komunikacji, bo one stale z nami rozmawiają.


Dorota Szadurska, behawiorystka

Absolwentka Psychologii Zwierząt PAN

Członek The International Association of Animal Professionals